Braszów – z wizytą w Transylwanii

0
1776
Rate this post

Położony w sercu Rumunii Braszów nie bez powodu nazywany jest perłą tego kraju. Piękne, doskonale zachowane Stare Miasto, założone przez Krzyżaków w 1211 r., przyciąga nie tylko swoją urodą, ale też specyficzną atmosferą. Są takie miejsca, o których mówi się, że mają w sobie „to coś”. Braszów je ma –  bez względu na to, jakby „to coś” definiować – czy jako zabytki, czy jako zaciszne zakątki, czy jako centrum kulturalne. A może jako wszystko naraz. Niejeden nasz rodak po zwiedzeniu Braszowa porównuje go z Krakowem. I ma rację. Nie mają racji natomiast ci, którzy znając Kraków, do Braszowa już nie pojadą, „bo po co”. Po co? Choćby po to, żeby się zachwycić. Albo przynajmniej uśmiechnąć z zadowoleniem.

Co zobaczyć?

Stare Miasto z powodzeniem obejść można na piechotę. Niezliczona ilość kawiarenek i restauracji zachęca do odpoczynku czy to przy kawie, czy to przy ciorbie, dlatego nawet jeśli ktoś będzie zmęczony, w miłej atmosferze może poczekać na powrót energii. Dokąd natomiast udać się na pewno? Oto „obowiązkowe” punkty programu:

Rynek (Piaţa Sfatului). Na środku placu stoi Ratusz, datowany na początek XV wieku – od końca tego stulecia sprawował już funkcję gmachu władz. Dziś znajduje się w nim Muzeum Historyczne.

Czarny Kościół. Największy kościół gotycki w Transylwanii. Nazwa pochodzi od pożaru, który w 1698 r. doszczętnie spalił drewniane konstrukcje (poza inskrypcją nad portalem) – kościół szybko został przywrócony do dawnej świetności. Wstęp: ok. 4 leje.

Spacer murami miejskimi. Zachowała się jedynie część murów (wraz z wieżami), jednak warto na nie wejść. Wstęp darmowy.

Dzielnica Şchei. Znajduje się poza obrębem Starego Miasta. W czasach średniowiecznych zamieszkiwali ją tylko Rumuni.

Zamek (na wzgórzu Dealul Cetăţii). Wybudowany został w XVII wieku. Dziś w jego wnętrzu mieści się ekskluzywna restauracja. Na dziedziniec można jednak wejść z powodzeniem (za darmo) i obejrzeć mury twierdzy z bliska.

Wzgórze Tampa (1000 m. n.p.m. i ok. 400 m. góruje nad miastem). Rozpościera się z niego wspaniały widok na Braszów i okolice. Wspięcie się na niego zajmuje trochę czasu, dlatego też dla tych, dla których wspinaczka jest zbyt uciążliwa, przygotowane zostało pewne ułatwienie (i zarazem atrakcja) – podróż kolejką gondolową (cena: ok. 15 lei).

Najprzyjemniej jest też zrobić to, co w tego typu miastach zawsze cieszy najbardziej – ruszyć przed siebie, gubiąc się w uliczkach i spacerując bez konkretnego celu.

Jak dojechać?

Do Braszowa łatwo dojechać zarówno pociągiem, jak i autobusem. W przypadku pierwszego sytuacja jest o tyle łatwa, że miasto leży na drodze jednej z głównych linii kolejowych w Rumunii. Co za tym idzie, każdego dnia z Bukaresztu kursuje przez Braszów prawie dwadzieścia pociągów (odjazd z Dworca Północnego w Bukareszcie, cena: od 23 lei, rozkład pociągów: http://www.cfr.ro).

Autobusy kursują z różnych stron i docierają na jeden z czterech dworców Braszowa (trzeba na to uważać, znajdują się one od siebie stosunkowo daleko). Kursy wraz z aktualnymi cenami za przejazd warto sprawdzać bezpośrednio na stronie internetowej: http://www.cdy.ro.

Okolice

Zaledwie 30 kilometrów dzieli Braszów od zamku w Branie (dogodne połączenie autobusowe z dworca autobusowego nr 2, koszt: 6 lei). Ta niewielka budowla należała, jak głosi legenda, do samego hrabiego Draculi. To, czy w rzeczywistości tak było, jest już inną sprawą – ważne, że reklama tego miejsca działa i przyciąga wielu turystów. Bez względu jednak na prawdziwość legendy, miasteczko położone urokliwie wśród gór zachęca do odwiedzenia.

W połowie drogi między Braszowem a Branem zobaczyć można również zamek chłopski w Rasznowie, zwany „rumuńskim Carcassonne”. Określenie wzięło się stąd, że miasteczko, które powstało na jego terenie i jego dobrze zachowane mury przypominają francuską twierdzę.  Zdecydowanie warto poświęcić kilka godzin na zatrzymanie się i tam. Dotrzeć można doń albo autobusem, albo pociągiem kursującym na linii Braszów – Zarnesti.