Chorwacja północna – co warto zobaczyć w raju tuż za rogiem?

0
1712
Rate this post

Chorwacja – raj tuż za rogiem

Długo zastanawiałem się nad wyborem kolejnego kraju do tego wpisu. Z jednej strony najbardziej egzotyczne kraje jak Kuba czy Bośnia już Wam pokazałem, z drugiej przed sobą mam jeszcze Toskanię i węgierski Budapeszt. W zasadzie byłem już zdecydowany na Włochy, kiedy nagle dostałem olśnienia. Mamy przecież okres wakacyjny i zdecydowana większość turystów, która rusza za granicę, jedzie właśnie do nieodległej Chorwacji. Sam potraktowałem ten piękny kraj jak coś oczywistego, nie wartego osobnego wpisu. Mój błąd.

Chorwacja od lat jest ulubionym kierunkiem moich rodziców. Nie zdziwi więc fakt, że jako dziecko byłem tam kilkukrotnie, w różnych częściach kraju. W zeszłym roku postanowiłem pojechać tam już z własną rodziną i sprawdzić czy moje odczucia wobec tych miejsc będą inne niż wtedy, kiedy byłem jeszcze dzieckiem. Zdecydowaliśmy się na półwysep Istria – miejsce, które znajduje się zaledwie 900 kilometrów od Bielska-Białej, ponieważ podróżowaliśmy z sześciomiesięcznym synem i odległość miała znaczenie. W tym wpisie pokażę Wam kilka pięknych miejsc w tych okolicach i gwarantuję Wam, że jeśli je odwiedzicie to nie będziecie żałować. A, jeszcze jedno – w kolejnym podróżniczym poście skupię się na Chorwacji południowej, ponieważ nie byłem w stanie zmieścić wszystkich zjawiskowych lokalizacji z całego kraju w jednym, krótkim wpisie. Zapraszam Was w podróż po półwyspie Istria.

Novigrad

Malutkie miasteczko, które okazało się świetnym punktem wypadowym do większych, turystycznych miast. Ta urokliwa miejscowość to idealne miejsce dla rodzin z dziećmi albo ludzi, którzy nade wszystko cenią sobie spokój i ciszę. Polecam szczególnie Camping Kastanija, bo jest trochę oddalony od centrum, co gwarantuje Wam piękne widoki i mniejsze tłumy.Z Kastaniji do centrum Novigradu wiedzie nadmorska, czterokilometrowa promenada, która jest stworzona dla rolkarzy, biegaczy czy rodzin z wózkami.

Samo miasteczko jest typowym nadmorskim kurortem z całą masą klimatycznych knajpek i lokalnych sklepów.

Gigantycznym plusem Novigradu jest stosunkowo niewielka ilość turystów. Nie wiem jak Wy, ale ja nienawidzę przepychać się łokciami na głównych promenadach miast.

Nic tylko usiąść z butelką wina i delektować się widokiem.

Pula

Pula jest jednym z największych miast na półwyspie Istria i niestety jest to bardzo odczuwalne. Wyżej wspomniałem temat przepychania się łokciami na głównych arteriach – w godzinach wieczornych ciężko pokonać jakąkolwiek ulicę Puli w inny sposób. Dodajcie do tego masę samochodów, klaksony i lokalsów na skuterach. Dramat.

Samo miasto nie ma w sobie nic szczególnego, poza historycznym koloseum, które stało się główną atrakcją i miejscem koncertów.

Do Puli warto jechać, ale w zupełnie innym celu. Plaże są zdecydowanie najmocniejszym punktem tych okolic. Jeśli jesteście fanami skalistych wybrzeży, skoków do wody czy nurkowania, to Pula Was oczaruje.

Klimatyczne zatoczki, w których możecie być jedynymi turystami, są na porządku dziennym. Warto zaznaczyć, że głębokość wody w tych miejscach często przekracza 4 metry, co jest zielonym światłem dla szalonych tubylców, którzy urządzają sobie turniej skoków do wody z 20-30 metrów. Będziecie w szoku kiedy zobaczycie grupę dwunastolatków, którzy szykują się do skoków z takich wysokości. To dla nich całkowicie naturalne środowisko, po kilku dniach przywykniecie.

Wyżej opisane zatoczki znajdziecie przy resorcie Punta Verudela. Na szczęście te miejsca są poza terenem hotelu, przez co ich dostępność nie jest ograniczona.

Plaże na Istrii to jedno wielkie wyzwanie dla ciekawskich, ponieważ im dalej zajdziemy od parkingu czy kempingów, tym piękniejsze miejsca znajdziemy. Naszym kolejnym odkryciem w Puli okazały się plaże przy kempingu Stoja.

Widzicie tę tabliczkę w lewym, górnym rogu zdjęcia? Za tą tabliczką zaczyna się chorwacki teren wojskowy. Dalej się już nie da.

Dzikość to chyba najlepsze określenie na te miejsca. Miałem pisać, że to świetne miejsce dla amatorów nurkowania i w istocie tak jest, jednakże trzeba być bardzo ostrożnym w trakcie tego typu aktywności. Kilka lat temu byłem świadkiem wypadku, w którym utonął nastolatek skaczący z powyższych skał i zaklinował się pomiędzy nimi. Akcja ratownicza trwała dobre 40 minut, ale chłopaka niestety nie udało się uratować.

Rovinj

Starówka Rovinj wygląda jak żywcem wyjęta z włoskiego miasteczka.
Wąskie, kręte uliczki, kolorowe domy przy wodzie i wszędzie suszące się pranie.

Chorwacja ma wiele pięknych miast, ale Rovinj jest jednym z moich ulubionych. Olbrzymi targ daje możliwość kupienia świeżych owoców czy ryb, a setki sklepików proponują lokalne wyroby alkoholowe czy ceramiczne.

Nie pijcie rakiji, jest ohydna i smakuje jak owocowa benzyna.

Nie, nie piłem nigdy benzyny.

Poreč

To ostatnie miasto, które chciałem Wam pokazać. W tym miejscu muszę Was przeprosić i posypać głowę popiołem. W Poreču, nie wiedzieć czemu, wykonałem tylko kilka zdjęć i tylko jedno w miarę oddaje klimat tego miejsca. Starówka jest dosyć podobna do zabudowań w Rovinj, ale gigantyczną różnicą jest promenada, która oplata całe stare miasto, aż do portu. Pozostaje tylko ubrać sportowe buty i zrobić sobie wakacyjną rundkę podczas zachodu słońca.

Ruszajcie w drogę

Chorwacja północna kryje wiele przepięknych miejsc, które Was po prostu zaczarują. Wcale nie trzeba jechać na drugi koniec świata, żeby przywieźć unikatowe wspomnienia i masę świetnych zdjęć z urokliwych miejscówek. Na Istrię wrócę pewnie niejednokrotnie, ponieważ 900 kilometrów to tak naprawdę 9 godzin drogi. Przy odrobinie pecha i korkach na bramkach w podobnym czasie dojedziecie do Gdańska. Jeśli wybieracie się w te okolice, to mam nadzieję, że ten wpis będzie dla Was pomocny. A może Wy macie jakieś sprawdzone miejsca w tych okolicach, które są warte odwiedzenia? Z chęcią odwiedzę jakieś nowe miasteczka. Z góry dzięki za każdy komentarz!